Muzeum Zamek Górków

Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

    • Kontrast
    • Układ strony
    • Rozmiar czcionki

Ze względu na sytuację epidemiczną, podobnie jak w ubiegłym roku, nie mógł się odbyć tradycyjny Rajd do Grobów Pomordowanych w Lasach Kobylnickich. W poprzednich latach uczestniczyli w nim uczniowie w kilku szkół prowadzonych przez Gminę Szamotuły i Powiat Szamotulski oraz goście z poznańskich liceów. W tym roku delegacja członków Wielkopolskiego Stowarzyszenia Pamięci Armii Krajowej – koło w Szamotułach zapaliła znicze na dwóch mogiłach upamiętniających ofiary II wojny światowej pochowane w lasach między Kobylnikami a Jaryszewem.

Prezes szamotulskiego koła WSPAK Dominik Dodolski przypomniał tragiczną historię tego miejsca – „Przez wiele lat na tablicach upamiętniających ofiary niemieckiego ludobójstwa w naszym powiecie widniała informacja o śmierci ok. 1100 ofiar. Jednak do dnia dzisiejszego wiadomo o personaliach 113 osób, które tutaj zginęły. Byli to głównie przedstawiciele inteligencji aresztowani przez Niemców na początku wojny, których przetrzymywano w więzieniu w Szamotułach. Jednak najprawdopodobniej ginęły tutaj również inne osoby np. Polacy osadzeni w więzieniu we Wronkach, a być może były zwożone w to miejsce ciała osób pomordowanych w innych miejscach np. z poznańskiego Fortu VII. Niestety nie zachowały się na ten temat źródła. Bardzo trudne będzie ustalenie imion i nazwisk osób pomordowanych i pochowanych w tym miejscu ze względu na zatarte ślady tej zbrodni przez Niemców. W styczniu 1944 r. specjalny niemiecki oddział wydobył ciała zamordowanych i spalił je w specjalnie przywiezionych w to miejsce piecach.”

Po wojnie liczbę ofiar oszacowano jedynie na podstawie wagi zakopanych w lesie ludzkich prochów. Zeznania świadków (mieszkańców Szamotuł i leśników) oraz lista sporządzona przez Mariana Maniewskiego, powojennego naczelnika gminy wiejskiej w Szamotułach, odnoszą się jedynie do losów i personaliów wspomnianych 113 osób z szamotulskiego więzienia. Do egzekucji doszło w listopadzie i na początku grudnia 1939 r. Polaków przewożono ciężarówkami do lasu w pobliżu Jaryszewa, prawdopodobnie sami musieli wykopać doły, do których potem wrzucono ich ciała. Zabito ich strzałem w tył głowy.

Cześć ich pamięci!

Zdjęcia i tekst: Piotr Gotowy – opiekun szamotulskiego koła WSPAK

Galeria zdjęć