Niezwykle miła atmosfera towarzyszyła tegorocznym obchodom Nocy Muzeów. Wydarzenie będące szczególną pozycją w kalendarzu imprez cyklicznie organizowanych przez Muzeum Zamek Górków w Szamotułach po raz kolejny połączyło prezentację najnowszych wystaw i ekspozycji stałych z ciekawą rozmową o mieście oraz regionie i dobrą zabawą zarazem. Chętnych do wzięcia w niej udziału zresztą nie brakowało!
W sobotę 18 maja w godzinach od 18.00 do 23.00 szamotulskie muzeum odwiedziło około 300 osób. Wśród nich znaleźli się zarówno mieszkańcy Grodu Halszki, jak i miejscowości ościennych, a nawet dalszych zakątków powiatu szamotulskiego. Co ciekawe – dla niektórych była to pierwsza wizyta w muzeum po wielu, wielu latach.
Imprezę otworzyło kuratorskie oprowadzanie po wystawie „66/66”. Panie kustosz: Anna Król-Rajman i Monika Romanowska-Pietrzak zabrały przybyłych gości w interesującą podróż z historią u boku. Wspomniana wystawa, powstała pod koniec ubiegłego roku z okazji 66-lecia szamotulskiego muzeum, wprost odwołuje się bowiem zarówno do dziejów Grodu Halszki, jak i do historii samej instytucji. Tworzy ją 66 subiektywnie wybranych eksponatów (spośród ponad 12 tysięcy będących w zbiorach muzeum), z których część do tej pory rzadko prezentowana była szerszej publiczności lub w ogóle (np. pierwsze wydanie „Pana Tadeusza”, siedemnastowieczna „Historia naturalna” Jana Jonstona, czy oryginalny katalog mebli z fabryki braci Koerpel).
Goście z dużą uwagą wsłuchiwali się w opowieści o malarstwie Rabesa, fajansach z Pacykowa, a także o imponującej kolekcji ikon, wspominając przy tym legendarną „Aptekę Pod Orłem” działającą na szamotulskim Rynku, wyścigi kolarskie organizowane w mieście w czasach PRL-u, czy niezwykle zasłużonego dla Szamotuł burmistrza Konstantego Scholla.
Zwiedzano Zamek Górków, Basztę Halszki oraz Spichlerz, gdzie od niedawna podziwiać można niezwykle ciekawą wystawę malarstwa Krzysztofa Kąkolewskiego. Z szamotulskim artystą uczestnicy Nocy Muzeów mogli się zresztą spotkać i porozmawiać – nie tylko o sztuce. Faktem jednak jest, że prace Kąkolewskiego zachwyciły gości, którzy docenili ich oryginalność, pewną zadziorność, intrygującą symbolikę.
Punktualnie o godzinie 20.00 natomiast Spichlerz wypełniła przepiękna muzyka. Dobrze znana szamotulskim melomanom skrzypaczka – Basia Szelągiewicz wraz z zespołem, zafundowała licznie zgromadzonej publiczności mnóstwo wzruszeń i emocji. Koncert, którego repertuar okazał się niecodzienną mieszanką gatunków i styli – od muzyki filmowej począwszy, przez standardy jazzowe na popie kończąc, był prawdziwą ucztą! Ciekawe aranżacje, fantastyczny warsztat, niesłychany urok! Trudno zatem dziwić się gościom, którzy po godzinnym popisie wokalno-instrumentalnym niechętnie opuszczali Spichlerz. Bo – jak sami mówili – muzyki w takim wykonaniu chciałoby się słuchać bez końca.
Koncert w istocie stał się tłem dla wystawy prac Krzysztofa Kąkolewskiego. Wsłuchując się w kolejne utwory uczestnicy Nocy Muzeów równocześnie podziwiali malarstwo szamotulanina. Połączenie okazało się strzałem w dziesiątkę! Mamy nadzieję, że nie ostatnim!