Finisaż wystawy Krzysztofa Kąkolewskiego połączony z muzyką na żywo w wykonaniu Patryka Kraśniewskiego
Malarstwu bez wątpienia do twarzy jest w muzyce. A gdy po pędzel sięga Krzysztof Kąkolewski, zaś przed klawiaturą zasiada Patryk Kraśniewski – dwóch szamotulskich artystów, których w sposób szczególny łączy ta sama chęć eksperymentowania ze sztuką, można być pewnym, iż wyjdzie z tego rzecz absolutnie wyjątkowa! I taki w istocie był piątkowy wieczór 21 czerwca spędzany w Spichlerzu Muzeum Zamek Górków w Szamotułach.
Choć w tym samym czasie reprezentacja Polski w piłce nożnej rozgrywała mecz z Austrią, spore grono miłośników sztuki zdecydowało się zasiąść w sali wystawowej, by przy dźwiękach nietuzinkowej muzyki raz jeszcze „wsłuchać się” w opowieści snute farbą.
Finisaż wystawy malarstwa Krzysztofa Kąkolewskiego z wielu względów był wydarzeniem szczególnym. Przede wszystkim dlatego, że towarzyszyły mu ciekawe kompozycje Patryka Kraśniewskiego. Młody, acz niezwykle utalentowany pianista (współpracował m.in. z Mariką, zespołem Vavamuffin i Spiętym, jest także członkiem szamotulskich formacji Polskie Nagrania i Retrodisco) na żywo – na zasadzie improwizacji – interpretował wybrane obrazy, skłaniając tym samym publiczność do osobistych refleksji. Dużo w tym było melancholii, a nawet pewnej nostalgii. Wyczuwalne w dźwiękach nie wywoływały jednak smutku, lecz skutecznie rozbudzały zainteresowanie i wyobraźnię gości. Dzięki podświetleniu kolejnych z interpretowanych prac każdy z uczestników finisażu mógł spojrzeć na nie z innej perspektywy – muzyka bowiem budziła nowe skojarzenia i mnóstwo emocji.
Nic zatem dziwnego, że publiczność nie tak łatwo pozwoliła Kraśniewskiemu zakończyć występ. Gromkimi brawami po raz kolejny wywołała go do instrumentu, by choć przez kilka kolejnych minut móc poddać się artystycznej magii. Bo tej w Spichlerzu z całą pewnością nie brakowało. Szalenie ciekawe obrazy Kąkolewskiego dopełniły niemniej intrygujące obrazy muzyczne Kraśniewskiego. Połączenie niebanalne, choć tak proste i piękne zarazem w swej formie.
Goście podziękowali obu artystom burzą oklasków. Pochlebnych komentarzy dotyczących ich twórczości nie szczędził także Michał Kruszona – dyrektor szamotulskiego muzeum, który nie krył przy tym nadziei, że podobne wydarzenia jeszcze nie raz będą mogły odbyć się w Muzeum Zamek Górków.